Wolna
Od miłości Jego
O jedną nadzieję
Szaloną, obłąkaną
Za dużo
O jedno tęskne spojrzenie
Bez odpowiedzi,
O łzę co spadła
Której ciężar pominął On
Za wiele
Nieskończony sen zostawiam
W fałszu codzienności
To co niewyśnione jak skarb zabieram
Bez strachu, bez żalu
Później
Śnić będę dalej
Ona
Ta dziwna osoba
O twarzy bez koloru
Bez wyrazu
Zabiera mnie tam
Gdzie krajobrazy bez łez,
Gdzie przestrzenie tęsknoty pozbawione
Zabiera tam
Gdzie nadzieje nigdy nie gościły
Cierpliwa
Patrzy beznamiętnie
Czeka
Jeszcze chwilę
Jeszcze tylko zapach jego zabiorę
Zanim rozproszy go
Zapomnienie
Czas
Już czas
Disappear into the two shapeshifting epics on the latest from Obelisk Ruins, each twist & turn like feeling your way through a dark maze. Bandcamp New & Notable Jun 5, 2023
This Chicago (where else?) post-rock group builds wafting atmospheric ambient out of slow drums and a shimmering churn of droning guitars. Bandcamp New & Notable Jan 30, 2024